Świece się stopiły,dostały gigantycznych szczelin między elektrodami i padł aparat. O ile diagnostyka jest łatwa to rozebranie okazało się wyzwaniem,ponieważ nie można było zdjąć palca,a drugiego nie miałem "Potrzeba matką wynalazku"-potłukłem osłonkę i zrobił się dostęp do połączeń elektrycznych.
Po przemierzeniu podzespołów padło na cewkę,niestety jak napisałem wcześniej ,palca nie dało się zdjąć,a bez tego niestety cewka nie wychodzi Ale przecież "potrzeba matką wynalazku" Palec dało sie zmodyfikować i zrobiło się miejsce
a potem "wyrwałem chwasta"
przebarwienie na obudowie wiele mówi Na koniec jeszcze ostatni pomiar dla pewności
po wymianie auto działa,moja cewka kosztowała 100pln (tak wyszło), ale dostepne sa dobre zamienniki już w cenie 58pln,a uzywany aparat kosztuje 200 i nie wiadomo czy nie trafi się "nadszarpnięty" polecam więc naprawę,bo tanio,pewnie i szybciej.
|