m26 napisał(a):
Kiedyś ganiałem na jednośladach,nie było internetu,telefonów komórkowych ,ludzie się nie umawiali -po prostu byli.
Paczka zbierała się codziennie przez cały sezon,a nieliczni przez cały rok,na wspólne wyjazdy
w niedzielę potrafiło się zebrać kilkadziesiąt osób,wielu nawet nie miało swoich dwóch kółek,bo o czymś do jazdy za dwie wypłaty to można było sobie pomarzyć,ale dojeżdżali autobusami żeby się z kimś zabrać i nie siedzieć na dupie a na zloty czekali jak dzieci na mikołaja.
Teraz jest wszystko,po części wystarczy zadzwonić,auto można obejrzeć nie ruszając się z domu,dokumentacja i wiedza to parę kliknięć,a graty są tak tanie i dostępne że części dobre używane oddaje sie na złom,niczego nie brakuje oprócz chętnych.
Jak słyszę że ktoś oddaje auto do mechanika żeby wymienić klocki,a jedynym powodem jest "brak warunków" to mnie szlag trafia,bo ma takie same jak mechanik,który nieraz nie wjeżdża na warsztat,tylko idzie po lewar,dwa klucze i robi to na krawężniku, bo mu lepiej na świeżym powietrzu.Ludziom się w dupach poprzewracało.
Twierdzenie że "nie jest tak źle " trochę mija się z prawdą - jest tragicznie.
Kolega nieźle poszedł,ale i ma racje
Popatrzcie jakie piękne słońce za oknami,a jutro ma być tak samo,albo i lepiej.
Nie rozumiem tego że wpisało się dużo ludzi z poza forum,to skąd się Tu wzięli?
